Dostaliśmy w prezencie od zaprzyjaźnionego hodowcy jednodniową góropatwę czerwoną. Nie chciał, żeby była samotna a my spodziewaliśmy się kilku przepiórek. Jeszcze raz dziękujemy za nasze maleństwo :)
Bez obaw - nie zdechła - tylko najedzona, wygłasiana, w ciepełku zapadła w głęboki sen ;-D
A tu już z towarzystwem maleńkich przepióreczek:
o jeju jakie super zainteresowanie!piekne, bede zaglądać na pewno częściej
OdpowiedzUsuńGIVEAWAY / CANDY na blogu = zapraszam ciepło
Hehe, takie "brzydkie kaczątko" wśród przepiórek ;) Takie maleństwa! Ale cudnie się wygrzeją i urosną na piękne ptaszyny!
OdpowiedzUsuń